Wiara chrześcijańska nie polega tylko na poznaniu Jezusa, ale na osobistym poznaniu Jezusa i na przeżywaniu tej wiary w Kościele, opartej na autorytecie udzielonym Piotrowi przez Chrystusa.
Dwa pytania, które Jezus zadał swoim uczniom w Cezarei Filipowej zgodnie z dzisiejszą ewangelią na temat swojej prawdziwej tożsamości, wyznaczają punkt zwrotny w jego życiu. Pierwsze pytanie dotyczy opinii publicznej na jego temat, a drugie osobistych doświadczeń z nim. Uczniowie odpowiadają, że opinia publiczna na jego temat jest podzielona: niektórzy mówią, że jest to Jan Chrzciciel, niektórzy Eliasz, inni Jeremiasz (16:14). Następnie zadaje im konkretne i osobiste pytanie: Co „ty”, a nie inni, mówisz o mnie (16:15)? Innymi słowy, prosi ich, aby zajęli osobiste stanowisko w jego sprawie lub wyrazili swoją opinię na jego temat, niezależnie od tego, co powiedzą inni.
Piotr staje się rzecznikiem wszystkich dwunastu i wypowiada w ich imieniu wyznanie wiary: „Ty jesteś Mesjaszem (po hebrajsku Chrystus lub Pomazaniec), Synem Boga żywego” (16:16). Z wyznania Szymona Piotra wynika, że Jezus jest dla niego kimś więcej niż prorokiem. Dla niego jest zarówno Mesjaszem, jak i Synem Bożym (osobą boską). Ale miał błędne zrozumienie mesjaństwa Jezusa. Jezus zaczyna to korygować, ujawniając swoje przeznaczenie, by cierpieć i umrzeć (16:21).
Większość z nas jest dziś chrześcijanami, ponieważ urodziliśmy się z chrześcijańskich rodziców, którzy wychowali nas w wierze. To był ich wybór, a nie nasz. Każdego z nas Jezus pyta: „Zapomnij o swoich rodzicach i innych nauczycielach religijnych i mistrzach duchowych, teraz jako dorosły odpowiedz sam, kim jestem dla ciebie osobiście?”
Dziś, gdyby Chrystus zadał to samo pytanie: „Dlaczego zdecydowałeś się pójść za mną”, jaka byłaby nasza odpowiedź? Dzisiejszy tekst ewangelii wzywa nas do zbadania, czy jako dorośli jesteśmy teraz chrześcijanami wyłącznie z powodu naszych rodziców, urodzenia w rodzinie chrześcijańskiej, czy też z osobistego przekonania.
Nie chodzi o to, czego nauczyli nas nasi rodzice, co głoszą nam kaznodzieje, czego uczą nas nauczyciele katechizmu lub autorzy duchowi, co teologia mówi nam o Jezusie Chrystusie, ale co ja osobiście o nim mówię. Czy każdy z nas może powiedzieć, że dziś jestem chrześcijaninem nie tylko ze względu na moich rodziców, ale z powodu mojego osobistego przekonania, że Jezus jest moim jedynym Panem i Zbawicielem? Jak wyrażasz to słowami, a jak czynisz? Wyobraź sobie, jak s. Selmi (młodsza siostra s. Rani Marii), s. Meena (która została zgwałcona podczas zamieszek w Kandhamal w 2008 r.), Pani Galdys Stains i wielu innych uczniów Chrystusa pokazały publicznie, kim jest dla nich Jezus. wybaczając swoim zaciekłym wrogom.
Wiara chrześcijańska nie polega tylko na poznaniu Jezusa, a więc jego życia i nauki. Każdy może znać na pamięć wszystkie jego nauki lub słowa, aby zdobyć wiedzę lub uzyskać najlepsze oceny z testu biblijnego, albo można go podziwiać jako niezwykłą osobowość. Czy każdy z nas może powiedzieć, że przesłanie Chrystusa, a także przykład miłości, pokoju i współczucia, wyzwolenia od grzechu lub zła i przejścia na nowy sposób życia, poruszyły mnie i wpłynęły na mnie w sposób osobisty? Dzisiejszy tekst motywuje nas, abyśmy nie byli zadowoleni z przechodzenia przez wszystkie obrzędy religijne tylko po to, aby podążać za tłumem lub dlatego, że robią to inni, ale aby podjąć osobiste zobowiązanie lub decyzję, by żyć według wartości Chrystusa.
Wiara chrześcijańska polega na osobistym poznaniu Jezusa. Wzrastamy w osobistą „wiedzę” (lub doświadczenie) Jezusa (1) poprzez rozwijanie osobistej i głębszej zażyłości z Nim poprzez modlitwę i refleksję nad Jego Słowem; (2) zajmując osobiste stanowisko w obronie swoich wartości i przeciwstawiając się wartościom światowym; i (3) próbując naśladować jego ducha bezinteresownej miłości, służby i współczucia, zwłaszcza wobec potrzebujących, cierpiących i marginalizowanych.
Dlatego wyznanie naszej wiary w Chrystusa, tak jak to zrobił Szymon Piotr, wiąże się również z decyzją podążania drogą życia, którą prowadził Jezus: aktywną troską i współczuciem dla ubogich i uciskanych oraz jak przepowiedział Jezus (16:21) podnieście nasze krzyże cierpienia dla dobra innych.
W naszym codziennym życiu czasami decydujemy się na przeciwstawienie się Chrystusowi, nie tylko żyjąc życiem sprzecznym z jego nauką, ale także zaniedbując czynienie dobra, które nam przykazał, lub milcząc, gdy naruszane są jego wartości.
Kiedy Szymon Piotr wyznaje swoją wiarę, Jezus ogłasza go błogosławionym”; ponieważ to, co wyznał, przyszło do niego z boskiego objawienia, a nie z „ciała i krwi” (to znaczy z ludzkiej mądrości lub śmiertelnej mocy, 16:17). Z tego powodu Jezus czyni go „skałą” lub mocnym fundamentem, na którym zostanie zbudowany Kościół lub wspólnota, która pragnie żyć wartościami Królestwa (16: 18-19).
Ilekroć wstrząsają nami skandale i szokujące wydarzenia w Kościele, zapewnienie, jakie Jezus dał Piotrowi, że moce śmierci i podziemia przeciwne Bogu nie będą w stanie całkowicie zniszczyć Kościoła (16:18), przypomina nam, że człowiek, niepowodzenia i ograniczenia przywódców kościelnych nie mogą całkowicie zniszczyć misji, którą powierzył Kościołowi.
Misja Kościoła jest boska, podczas gdy jego członkowie są ludźmi. Czy powinniśmy osłabić powierzoną boską misję z powodu ludzkiej słabości jej członków?
Czy nasza wiara jest zbudowana na mocnym fundamencie ewangelii Jezusa, czy na takim a takim przywódcy kościoła?
Modlitwa
Jezu, przyjmuję Cię jako jedynego Pana i Zbawiciela mojego życia. Spraw, aby Kościół, który zbudowałeś na skale, był sakramentem twojej miłości i był wierny swojej misji pomimo jego ludzkich słabości. Amen.